Na wczorajszych warsztatach Akademii Nikona zatytułowanych „ Foto-kulinaria“ w Warszawie, poznałem niezwykłą osobę.
Jej pasja gotowania uwieńczała zadania w naszych fotograficznych zmaganiach.
Dziś od rana siedziałem w kuchni, starając się odtworzyć dwie rzeczy, które
smakiem przywołały moje dzieciństwo. Był to chleb domowy z figami i orzechami a także ciasto drożdżowe, takie jak przed laty robiła moja babcia. Margotka,
bo o niej mowa, jak nikt przywraca wspomnienia a jej pasje i niezwykłe smaki
odnajdziecie na blogu: http://illucucina.blogspot.com
Już niedługo relacja z całych
warsztatów fotograficznych a dziś przepis na pyszne ciasto drożdżowe z żurawiną i kruszonką,
gdzie skromnie pochwalę się zdjęciami swojego autorstwa :)
Przepis „margotka ILLUCUCINA“:
* w dużej misce: 4 żółtka + 3/4 szklanki
cukru ucieram na kogel-mogel, dodaję olejek pomarańczowy i odrobinę cytrynowego
(najbardziej lubię dr. Oetkera)
* w półlitrowym naczyniu (wysokim)
ucieram lekko 8dkg drożdży z łyżką cukru, po chwili drożdże stają się płynne,
zalewam je 1 szklanką ciepłego mleka, mieszam i czekam aż wypełnią naczynie
* dodaję wyrośnięte drożdże do utartych
jajek, wsypuję jednocześnie 3 szklanki mąki, skórkę pomarańczową i rodzynki,
mieszam kilka razy dużą łyżką, na końcu dodaję 1/4 kostki roztopionego masła,
mieszam i gotowe
mój patent na szybkie wyrośnięcie ciasta:
wykładam je natychmiast do formy, układam
owoce (jabłka lub śliwki w cienkich plasterkach, maliny z jagodami,
żurawinę i co kto lubi... ), posypuję odrobiną ciemnego cukru lub kruszonką
(roztopione masło, trochę cukru i mąki) i do piekarnika na 50 STOPNI. Po ok. 20
minutach ciasto jest wyrośnięte. Wtedy zwiększam temperaturę do 175 stopni i po
40 minutach placek jest gotowy. Oczywiście każdy piekarnik jest inny, dlatego przed
wyjęciem z piekarnika, należy sprawdzić drewnianym patyczkiem czy ciasto się
nie klei. Smacznego.
Ciasto idealne dla mojej mamy!:)
OdpowiedzUsuń:) Jzrobile to ciasto wczoraj i choc nie mialem takiej formy jak na zdjeciu , wyszlo wysmienicie choc robilem je ze sliwkami :)
UsuńPo swoich warsztatach robiłam to samo ciasto, wtedy z jabłkami i kruszonką :) Pyszne i jak dotąd zawsze wychodzi, cudnie smakuje! Niecierpliwie czekam na relację z warsztatów :)
OdpowiedzUsuńMargotka na warsztatach byla nieziemska , poza tym prosila bym ocno cie ucalowal :) Powiedziala ze jestes niezwykla, ale ja juz o tym wiem :)
UsuńHa! Myślałam, że to moje zdjęcie :D Chyba wszyscy zrobili podobne :) Ciasto było pyszne, to fakt! Tez je upiekę, ale musi poczekac do weekendu :) Atmosfera na warsztatach była bardzo fajna. Ja tez jestem ciekawa fotorelacji. Cieszę sie, ze cie poznałam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMalgosiu ja tez ciesze sie z naszego poznania. Pisalem powyzej ze zrobilem wczoraj to samo ciasto ze sliwkami i naprawde wymiata, choc zdziwil mnie fakt, ze musialem piec je godzine czasu a w przepisie Margotki jest tylko 20 min. Mam nadzieje ze znow sie spotkamy :)
Usuń20 minut to za mało dla drozdżowego ciasta... Może to jakas pomyłka? Upiekę w sobotę, to sie odezwę i powiem ci, jak było u mnie. Póki co upiekłam dwa błyskawiczne chlebki w garnku. Mmmmm... jak ja lubie zapach chleba w domu :)
UsuńPs. W nowej "Claudii" jestem ja i mój przepis, jak chcesz, to zerknij.
oooo musze kupic Claudie.. a z tym ciastem daj mi znac, bo moze moj piekarnik szwankuje :( czekam na info :)
OdpowiedzUsuńMoje ciasto piekło się ok. godziny, czyli tyle ile normalnie piecze sie ciasto w moim piekarniku.
OdpowiedzUsuńAle podejrzewam, że to ciasto włożone na 50 stopni (20 min) to już tak wstępnie sie piecze, dlatego później juz tylko pół godziny i gotowe. A. Jeszcze jedno. Mój piekarnik nie ma termoobiegu
Akurat na dzień matki idealnie
OdpowiedzUsuń