środa, 11 grudnia 2013

"Niezły pasztet..." cz.1

Kuchnia polska tradycyjnie słynęła ze znakomitych przekąsek i zakąsek, poczynając od marynat po jajka przyrządzane na wiele sposobów. Także i dzisiaj nie może zabraknąć przystawek ani podczas spotkania towarzyskiego, ani na świątecznym stole. Wyjątkowe przepisy nadal przekazuje się z pokolenia na pokolenie. Przekąski – zimne i gorące – mogą się stać nawet podstawą całego przyjęcia, na przykład sylwestrowego, tradycyjnie też wiele z nich przygotowuje się na bożonarodzeniowe śniadanie, pod tym względem niewiele kuchni narodowych może z nami współzawodniczyć.
Pasztety to również polska tradycja, ich skomplikowane przepisy często pozostawały rodzinną tajemnicą. Wcześniej przygotowywano je z dziczyzny, dzisiaj chętnie robimy je z różnych rodzajów mięsa, a nawet z jarzyn i grzybów. Wszystkie jednak są jednakowo pyszne !

„Pasztet w galarecie“


składniki: (pasztet)
-       kura o wadze 1 ½ kg
-       250g wątróbki cielęcej lub wieprzowej
-       300g surowego boczku
-       200g słoniny
-       100g czerstwej bułki
-       200g selera, marchewki i pietruszki
-       6 jajek
-       1-2 liście laurowe
-       kilka ziaren ziela angielskiego
-       gałka muszkatołowa
-       sól
-       imbir
-       tłuszcz do wysmarowania formy
składniki: (galareta)
-       800g nóżek cielęcych
-       350g selera, pietruszki, cebuli i marchewki
-       50g żelatyny
-       2 kostki przyprawy do zup
-       2 liście laurowe
-       pieprz
-       kilka ziaren ziela angielskiego
-       ½ łyżki octu
-       3 białka
       
przygotowanie:
Oczyszczoną kurę płuczemy, dzielimy na części i wkładamy do rondla. Dodajemy oczyszczoną włoszczyznę, słoninę, boczek surowy, podroby (oprócz wątróbki), ziele angielskie i liście laurowe. Wszystko zalewamy wodą i powoli gotujemy. Wątróbkę dusimy pod przykryciem w małej ilości wywaru ok 15 minut. Bułkę namaczamy w ochłodzonym wywarze. Gdy kura zrobi się zupełnie miękka, przestudzamy ją i oddzielamy od kości. Mięso, wątróbkę, bułkę mielimy 2 razy w maszynce z sitkiem o drobnych oczkach. Do zmielonej masy dodajemy jajka, pieprz, gałkę muszkatołową, imbir i sól i mieszamy bardzo dokładnie. Formę wypełniamy masą do ¾ wysokości. Gotujemy na parze lub pieczemy w piekarniku w temp. 160-170 stopni. Upieczony pasztet pozostawiamy do zupełnego ostygnięcia.

Gotujemy wywar z nóżek cielęcych, warzyw i przypraw do zupy. Żelatynę namaczamy 30 min w zimnej wodzie. Białka ubijamy na pianę. Do letniego, przestudzonego wywaru wlewamy ocet i dodajemy odciśniętą z wody żelatynę i pianę z białek. Płyn ubijamy trzepaczką, podgrzewając do zagotowania. Następnie przecedzamy np przez zwilżone, gęste płótno. Wcześniej zrobiony i wystudzony pasztet zalewamy częścią galarety. Gdy warstwa galarety skrzepnie całkowicie, zalewamy ponownie. Pozostawiamy do całkowitego ostudzenia.



6 komentarzy:

  1. A wiesz, że ja nigdy, ale to nigdy nie zrobiłam pasztetu. W kuchni, bo w życiu osobistym to setki tysięcy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Kochana... to najwyższy czas nadrobić wszystkie zaległości :)

      Usuń
  2. Pasztety to ja lubię :) choć w galarecie nie robiła i nie jadłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) zawsze to pasztet w innej odsłonie. W tym roku zadecydowałem o takiej jego odmianie :)

      Usuń
  3. Przepis świetny, z dziczyzny byłby the best, ale skąd sarne wytrzasnąć?:D

    Zapraszam autora oraz czytelników do wzięcia udziału w konkursie świątecznym na najlepszą potrawę.

    Szczegóły konkursu wraz z nagrodami (zapas przypraw) na stronie:

    www.nps-mix.pl/konkurs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli pytanie dotyczy Opola, to sarna jest dostępna w Żeberku :) lub w Makro :)

      Usuń