„Marynowane
grzybki wg starej, francuskiej receptury”
To
już ostatnie chwile na wykorzystanie jesiennych darów lasu. W zimowy, śnieżny i
chłodny wieczór, miło będzie zaskoczyć domowników tym co sami zebraliśmy i przygotowaliśmy. Ten prosty przepis znalazłem w starej, francuskiej książce kucharskiej, którą dostałem od mojej klientki.
Polecam…
składniki:
- 1 kg świeżych grzybów
- 3 łyżeczki soli
- 2 szklanki wody źródlanej
- ½ szklanki mocnego octu winnego
- 1 łyżka cukru
- 1 liść laurowy
- 2 łyżeczki nasion gorczycy
- 2 szalotki
przygotowanie:
Oczyszczamy grzyby a większe kroimy. Zagotowujemy
wodę z solą, liściem laurowym i octem winnym. Dodajemy ziarna gorczycy.
Układamy w słoiku grzyby a na dno słoika kładziemy pokrojoną w pióra szalotkę. Zalewamy wszystko gorącą zalewą tak, aby przykryć grzyby.
Zamykamy wygotowanymi przykrywkami. Pasteryzujemy tradycyjną metodą 20 minut. Jeśli
lubicie grzyby bardziej kwaśne, zastąpcie część octu winnego, octem
spirytusowym (ale to już nie będzie wersja francuska :)
O kurcze ,kurcze! Ile bym dał za takie grzybki u siebie w spiżarce. Byłyby tylko moje !! :P
OdpowiedzUsuńPzdr!Super!
Przyjedz , dostaniesz na zimowe wieczory jeden ze słoików :)
OdpowiedzUsuń