„ Zupa migdałowa”
Na początku dziękuję
wszystkim za oddanie na mnie głosów w konkursie kulinarnym BlogerChef. To
dzięki Wam doszedłem do półfinału a już w marcu będę walczył o finał w Kudowie
Zdroju. Dziękuję i trzymajcie za mnie kciuki :)
Pewnie niektórzy z was wiedzą, że cztery lata
temu udało mi się schudnąć aż 43 kg, na marginesie wspomnę, że w najgorszym
momencie życia ważyłem aż 163 kg... o zgrozo !!! Niestety moje
łasuchowanie dało się ostatnio we znaki i przybyło gdzieś po drodze kilka, no
może kilkanaście zbędnych i niechcianych kilogramów. Ale skoro udało się raz, to czemu nie miałoby
się udać i drugi ? Tak jak pomyślałem, tak też zrobiłem.
Uroczyście ogłaszam,
że to już czwarty dzień diety :) Początki jak zwykle są ciężkie, ale damy
radę. Plan to 30 kg mniej do wakacji
!!! Zatem i upodobania kulinarne ulegną małym modyfikacjom, o czym przekonacie
się już dzisiaj. Obiecuję jednak, że wszystkie nowe dania będą równie smaczne
jak poprzednie z tego bloga, a różnicy nie odczujecie. Poza tym będzie zdrowo i
kolorowo.
Sama dieta to nie wszystko. Poprzedni sukces zawdzięczam pani Joannie
Jakubiel z Centrum Dietetycznego Natur House w Opolu (ul. Sienkiewicza 5). Nie
znam nikogo, kto z taką determinacją i cierpliwością potrafi zmobilizować mnie
do zdrowych nawyków żywieniowych. Przy kolejnych przepisach, zdradzę wam kilka
tajemnic skutecznego odchudzania Natur House - bez większych wyrzeczeń. Zatem
żegnaj Głodomoorrrooo, chudzielce... nadchodzę !!!
składniki:
- 200g włoszczyzny z wyjątkiem marchwi (seler,
biała część pora, korzeń pietruszki)
- 60g masła
- 50ml białego wytrawnego wina
- 1 litr wywaru warzywnego
- 200g migdałów w płatkach
- 200ml śmietany 30%
- 1 łyżeczka soli do smaku
- 1 łyżeczka majeranku (opcjonalnie)
przygotowanie:
Warzywa obieramy, kroimy
w kostkę i smażymy na maśle. Wlewamy wino, które delikatnie odparowujemy na
małym ogniu. Wlewamy wywar i gotujemy ok. 40 minut, aż warzywa zmiękną. Na
suchej patelni prażymy płatki migdałów. Połowę płatków dodajemy do warzyw.
Resztę odstawiamy do posypania dania przed podaniem. Zupę miksujemy, dolewamy
śmietanę, doprawiamy solą i ewentualnie odrobiną majeranku.
O kurcze... szkoda, że dziś na spotkaniu blogosfery tej zupy nie podałeś... wygląda cudnie a ja uwielbiam migdały ;-) szykuje mi się L4 więc chyba przetestuje ;-)
OdpowiedzUsuń:) Smacznego :)
Usuńmój dziadek jadł taką zupę w dzieciństwie na Wigilię. do Wigilii daleko, ale już wiem, że zrobię dziadkowi niespodziankę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.