„Tagliatelle
z borowikami”
Czy
byliście już na grzybach? Ja dzisiaj spełniłem swoje jesienne marzenie, które
przywiało wspomnienia z dzieciństwa. Razem z Marcelem, Odi i Kuzią wybraliśmy się
do lasu na wielkie grzybobranie :) Efekty są, bo aż cztery zebrane wiadra wypełnione
grzybami po same brzegi. Najnudniejsze było ich późniejsze, kilkugodzinne
obieranie , ale myśl o tym, że już wkrótce święta a co za tym idzie lepienie pierogów
z grzybami i pieczenie pasztetów w/g
tajnej receptury mojej babci, wszystko to zmobilizowało mnie do dalszej pracy. Zatem część z nich ugotowałem, drugą zamarynowałem,
trzecią ususzyłem a czwartą przedstawiam poniżej w formie wyśmienitej i anielsko delikatnej.
składniki:
- 3 szalotki
- sól
- 3 łyżki oliwy
- 3 ząbki czosnku
- 20dag wędzonego boczku
- pieprz
- 300ml śmietany 36%
- 4 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 50-60dag makaronu tagliatelle
- 5dag parmezanu lub pecorino w kawałku
- 0,5 kg borowików (mogą być podgrzybki )
przygotowanie:
Grzyby oczyszczamy,
odcinamy końce ogonków i kroimy. Szalotki obieramy , drobno siekamy, dodajemy
szczyptę soli i podsmażamy na średnim ogniu, na oliwie przez 10min, często mieszając.
Na koniec dodajemy pokrojony w plasterki czosnek i boczek pocięty w słupki. Smażymy
jeszcze ok. 5min, a następnie dodajemy grzyby. Starannie mieszamy i dusimy ok.
5 min. Przyprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem, zdejmujemy z ognia,
dodajemy śmietankę i natkę pietruszki. Ponownie podsmażamy na średnim ogniu ok.
5min. Makaron gotujemy „al dente” w osolonym wrzątku. Osączamy i dodajemy do grzybów, wraz z łyżką wody z
gotowania makaronu, lekko mieszamy, aż sos się wyraźnie zagęści. Podajemy
gorące z płatkami świeżo tartego parmezanu.
no i jeszcze wino....ja juz na grzyby raczej nie żdążę. kiedy wyzdrowieję, pewnie już będzie po grzybie.
OdpowiedzUsuńMagda :) zdrowiej jak najszybciej ... na grzyby jeszcze zdążysz :)
UsuńI bajecznego masz bloga :)
UsuńPysznie Adasiu! Chętnie wprosiłabym się na taki obiad! :)
OdpowiedzUsuńhihihi,a ja po tym grzybobraniu miałam szok tlenowy i o 22 już słodko spałam a na kolację miałam smażone kanie :)
OdpowiedzUsuńto jedno z moich ulubionych zestawień. Nie daję śmietany, ale tylko dlatego, że w biodra mi idzie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Oj dziewczyny:) Ja tez zdaje sobie sprawę, że trzeba trzymać linię, ale linia musi być gruba i wyraźna :)
Usuńha ha ha :D - lubię ludzi z poczuciem humoru, tak więc mogę jeszcze dodać, że boczku też nie używam :D
UsuńP.S,. dodam jeszcze, że weryfikacja obrazkowa jest passe. Daj mi znać na fb jak usuniesz tę opcję, wówczas chętnie się dopisze do blogu, aby się wspólnie pochichrać :))
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
he he Adaś zdycha od jakiegoś roku, nie mam czasu na regularne wpisy ...:)
OdpowiedzUsuńMagda... twój blog jest dla mnie i tak inspirujący :) Nim go ogarnę całego, minie trochę czasu wiec zdążysz wrzucić coś nowego :)
UsuńRewelacyjny przepis! Zrobiłam bez śmietany, ale i tak wyszło super!
OdpowiedzUsuń