niedziela, 25 listopada 2012

"MasterChef" Wielki Finał




Wiem.. wiem… czekacie na kolejny przepis :) Pozwólcie jednak, że podzielę się jeszcze z wami refleksją na temat programu, który w ostatnich tygodniach pobił wszystkie statystyki oglądalności. Niesamowita przygoda, rewelacyjna zabawa a przede wszystkim pokazanie światu pasji gotowania każdego z uczestników, to pierwsza edycja znanego na całym świecie programu dla kucharzy-amatorów MasterChef. Gromadził on przed telewizorami tylu przeciwników co i zwolenników.  Pewnie niejedna osoba mogłaby zarzucić nudę, którą czasami wiało w naszej polskiej edycji, ale wierzcie mi emocje i to co działo się na planie i w kulisach programu, było na tyle interesujące, że można by nakręcić o tym oddzielny program pt. „Masterchef od kuchni”. To kolejne doświadczenie pokazało nam, że Polacy kochają gotować, znają się na kuchni i są żądni kolejnych programów kulinarnych.
 Dzisiaj Wielki Finał. Osobie, która wygrała gratuluję tego sukcesu. To osoba o wielkim sercu, niezwykłej pasji jak również osoba, której woda sodowa nigdy do głowy nie uderzy. To również przyjaciel w pełnym tego słowa znaczeniu. Jestem z Ciebie dumny. Próbuje się nie wygadać o kim mowa heheh…  jeszcze chwilę musicie poczekać. O godz. 21.00 żadnych tajemnic już nie będzie!
 No i jeszcze ciekawostka. Od jutra pędzimy do księgarni po książkę kucharską naszego MasterChefa :) Kosztowała autora wiele wyrzeczeń , poświeceń i czasu. Mam nadzieje, że docenicie trud jego pracy. To naprawdę jego autorskie przepisy, które miałem okazje wypróbować osobiście. Zatem do zobaczenia przed telewizorami a już w przyszłym roku kolejna edycja. Kto się zgłasza? 



 Plan zdjęciowy jednego z etapów castingowych w Krakowie.


Mocna ekipa wsparcia: Magda, Wojtek, Mateusz i Marcel.

          

Dzięki Basi (animatorce publiczności), długie godziny wyczekiwania płynęły w oka mgnieniu.

 Słynne drzwi prawdy :)





Lola ... opiekunka strapionych :) I love You :) 




Wyjdzie, nie wyjdzie... damy radę :)



Pora na pierwsze eliminacje i zmagania z cebulą.



Zabić wzrokiem i jeść z ręki Magdy Gessler - bezcenne!



Konkurencja z jajkiem: Janusz, Aga i Przemo :)


     Chwila prawdy...


6 komentarzy:

  1. Adasiu, przygoda jak najbardziej, ale zdania na temat tej kiepskiej produkcji nie zmienię. Matka stacja skuitecznie zarżnęła ten kulinarny format, a konkurencja z jajkiem była przkerętem. Książki nie kupię - nie dlatego, że nie cenię osoby, która ją napisała, ale daltego, że nie będę nabijać kasy tvn. Bo to tvn kasuje chyba kasę z tej książki, czy nie tak ? A do drugiej edycji na pewno się nie zgłoszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czemu wg. Ciebie ta konkurencja z jajkiem to przekręt?

      Usuń
  2. Jesli była to dla Was fajna zabawa, a tak wnosze z wielu relacji, jesli zaowocowała znajomosciami,ktore chce sie utrzymac jak najdluzej, nowymi umiejętnosciami-czytaj odpornosc na stres i inne- to jestem za. Gratuluje udzialu i tej fantastycznej przygody, bawilo sie z Wami wielu telewidzow i nie mam nic przeciwko kolejnym edycjom. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, nominowałam Twój blog do zabawy Liebster Blog, zapraszam do pobrania pytań z mojego bloga i dalsze przekazanie zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, trzeba być nieźle odpornym na stres aby wziąć udział w takim programie. Pozdrawiam i życzę sukcesów!

    OdpowiedzUsuń